W dniach 25-26 listopada 2017 roku wybraliśmy się na długo oczekiwane dni skupienia do Domu Zakonnego Sióstr Anuncjatek w Grąblinie. W tym cudownym miejscu, nasiąkniętym duchowością Maryjną, przepełnionym Jej obecnością oraz rodzinną atmosferą stworzoną przez Siostry, mogliśmy wyciszyć nasze myśli, emocje, oderwać się od codzienności i zatrzymać na chwilę.
Spotkanie zaczęliśmy wspólnym obiadem, po którym nasz duszpasterz ks. Tomasz przygotował konferencję wprowadzającą nas w tematykę dni skupienia. Głównym założeniem było przylgnięcie do Słowa, zgodnie z Ps 119, 105: „Twoje słowo jest lampą dla moich stóp i światłem na mojej ścieżce”, aby spróbować zrozumieć historię swojego życia w perspektywie Ewangelii. Ksiądz zaproponował nam formę modlitwy słowem Bożym według metody Lectio Divina. W rozważaniu i medytacji miała nam pomóc atmosfera milczenia. Wybranym dla nas tekstem do rozważań była Ewangelia wg św. Łukasza rozdział 15, a w niej przypowieści o zaginionej owcy, drachmie i synu marnotrawnym. Pochylając się nad tymi fragmentami, mogliśmy zanurzyć się w miłosiernej miłości Ojca, który (jak to podkreślił nasz duszpasterz) szukając 1 owcy z 99 postępuje zgodnie z Bożą sprawiedliwością, dążąc do uzyskania dla nas pełni. Tylko czy my pozwolimy Mu zrealizować Jego plan na nasze życie? „Zagubioną odszukam, zabłąkaną sprowadzę z powrotem, skaleczoną opatrzę, chorą umocnię, a tłustą i mocną będę ochraniał” (Ez 34, 16). Czy pozwolimy obdarować się tym, co dla każdego z nas przygotował indywidualnie, według swojej sprawiedliwości, najlepszego dla nas w danym momencie życia?
Następnie udaliśmy się na Mszę świętą oraz nieszpory, które wyśpiewane przez anielskie głosy Sióstr Anuncjatek wprowadzały nas w dalszym ciągu w nastrój zadumy umożliwiający zanurzenie się w słowo Boże. Wieczorem, po wspólnej kolacji, kolejnym punktem programu było wystawienie Najświętszego Sakramentu. Jezus czekał na nas do późnych godzin nocnych, byśmy mogli pobyć trochę przy Nim, trwać przy tej wielkiej miłości, jaką On chce nam ofiarować. To był niecodzienny czas, w którym mogliśmy razem, we dwoje ze swoim współmałżonkiem oddać cześć naszemu Zbawicielowi.
Niedzielny poranek przywitał nas dość wcześnie, gdyż o godz. 7.15 mieliśmy możliwość uczestniczenia w jutrzni, a następnie w uroczystej Mszy św. Po śniadaniu odbyła się, przygotowana specjalnie dla nas przez siostrę Marię od Miłosierdzia Bożego, katecheza przybliżająca nam postać założycielki Zakonu Anuncjatek – św. Joanny Francuskiej. Święta nieakceptowana, niekochana, swoim niełatwym życiem dawała przykład trwania przy Bogu, bezgranicznej ufności Maryi oraz niesienia miłości, uśmiechu i pomocy innym. Swoją postawą uczyła jak naśladować Maryję, tworząc duchowość, jaką mają kierować się Siostry z założonego przez nią zgromadzenia. Podobać się Chrystusowi – to motywacja Maryi. Siostry Anuncjatki w swoim charyzmacie mają wpisane naśladowanie ewangelicznych cnót Maryi, jakimi są: czystość, roztropność, pokora, wiara, pobożność, posłuszeństwo, ubóstwo, cierpliwość, łaskawość, boleść. Mówić Bogu „tak” i współpracować z łaską, w każdej, w szczególności trudnej, sytuacji życia jest to dla nas swoisty wzór, do którego możemy dążyć, szukając śladów Matki Jezusa w Ewangelii.
Nasz pobyt zakończyliśmy wspólnym dzieleniem się przeżyciami i przemyśleniami ze spędzonego razem czasu. Przyjechaliśmy z różnymi oczekiwaniami, w różnym stanie ducha, na różnym etapie przeżywania problemów związanych z płodnością. Wyjechaliśmy z kojącym uczuciem, że jesteśmy umiłowanymi dziećmi Boga, który zapragnął nas, zanim jeszcze powołał nas do życia i zaplanował dla nas także wieczność, z Nim, w świętości. Jak mawiał ksiądz Krzysztof Grzywocz: „Bóg jest pierwszym, który nas słucha, który słyszy, co chcemy Mu powiedzieć, zanim jeszcze wypowiemy te słowa. To Bóg jest gwarantem naszego szczęścia a nie to, czy będą spełnione nasze różnorakie potrzeby tu na ziemi”.
„O Panie (…) racz nie omijać Twego sługi” (Rdz 18, 2). Prośmy Boga, by okazał nam miłość w naszym braku, miłość większą niż zrodzenie biologicznego potomstwa, byśmy potrafili nawiązać z nim relację miłości w każdej sytuacji życiowej, we wszystkim co nas spotka, by móc powiedzieć: „Nauczycielu dobrze powiedziałeś (…) I już o nic nie śmieli go pytać” (Łk 20, 39-40).
aj