Znaleźliśmy przyjaźń i wsparcie, a Bóg nam pobłogosławił

Pobraliśmy się w sierpniu 2008 r., od początku otwarci byliśmy na przyjęcie potomstwa i żyliśmy w przekonaniu, że zostaniemy rodzicami. Początkowo brak dzieci w naszym małżeństwie nie był dla nas niepokojący, cieszyliśmy się sobą, realizowaliśmy nasze marzenia, ale zaczęliśmy coraz intensywniej odczuwać pustkę, którą mogłyby wypełnić tylko dzieci. Po kilku latach małżeństwa uznaliśmy, że mamy problem z płodnością.

Również tym razem nie braliśmy pod uwagę ewentualnych trudności i z entuzjazmem rozpoczęliśmy leczenie naprotechnologiczne. Przekonani, że wkrótce nasze doświadczenie będzie tylko przykrym wspomnieniem, o swoim problemie nie rozmawialiśmy zarówno z rodziną, jak i znajomymi. Kolejne miesiące bezskutecznych starań o dziecko oraz dzieci pojawiające się w rodzinie i u znajomych wywoływały w nas poczucie niesprawiedliwości i niezrozumienia. Zaczęliśmy unikać sytuacji rodzinno-towarzyskich, w których mógł się pojawić bolesny dla nas temat rodzicielstwa. Wytchnienie znajdowaliśmy, podróżując do miejsc kultu religijnego, zbliżając się w ten sposób do Boga.

Widząc naszą niemoc, a jednocześnie odczuwając pragnienie dziecka, zdecydowaliśmy się na rozpoczęcie kursu w Katolickim Ośrodku Adopcyjnym. W dalszym ciągu nie dzieliliśmy się z nikim naszym problemem i zamiarem adopcji dziecka. Ponieważ wokół nas nie było nikogo, kto zetknąłby się z problematyką niepłodności, nasze osamotnienie pogłębiało się z każdym miesiącem. Pomimo buntu, nie chcieliśmy zaniedbywać naszej sfery duchowej, chcieliśmy rozważać nasz problem w kontekście wiary.

Odpowiedzią na nasze modlitwy było Duszpasterstwo Małżeństw Niepłodnych przy Kościele Matki Bożej z Lourdes w Warszawie. To miejsce gdzie znaleźliśmy zrozumienie, uczyliśmy się interpretować Słowo Boże, znaleźliśmy przyjaźń i wsparcie w trudnym momencie, a także wtedy gdy Bóg pobłogosławił nam i w naszym życiu pojawił się Krzyś.

mms_img489947692Szczególnego wsparcia modlitewnego doświadczaliśmy, gdy przez 9 miesięcy modliliśmy się o szczęśliwe rozwiązanie. Duszpasterstwo pomogło nam przejść przez najtrudniejsze dla nas momenty, nie odwracając się od Boga a wręcz zbliżając się do Niego jak nigdy wcześniej.

Chwała Panu!

Kinga i Tomek