Nie musieliśmy udawać

Jesteśmy małżeństwem ponad 11 lat. Od początku starań brakowało nam wsparcia duchowego i miejsca w Kościele, w  którym bylibyśmy zrozumiani. Dopiero Duszpasterstwo pozwoliło nam doświadczyć akceptacji przez inne osoby w takiej samej sytuacji. Na Mszach św. wspólnie modliliśmy się o spełnienie pragnień naszych serc, a na spotkaniach nie musieliśmy udawać; mogliśmy być sobą, wymieniać się doświadczeniami a także odkrywać przed sobą swoje jakże trudne emocje – bez poczucia odrzucenia. Najważniejszym owocem naszego 8-letniego już uczestnictwa w Duszpasterstwie było rozeznanie dalszej drogi naszego małżeństwa jako rodziców adopcyjnych. Dziś jesteśmy mamą i tatą! Mamy dwóch adopcyjnych synków – 5-letniego Michałka i rocznego Andrzejka. Nadal wspieramy modlitwą wszystkie pary i prosimy o to samo – bardzo pragniemy i jesteśmy otwarci na dalsze potomstwo, jeśli Bóg zechce nas nim obdarzyć. Chwała Panu za Jego dzieła i miłosierdzie!

Kasia i Tomek Jarosz

Znaleźliśmy przyjaźń i wsparcie, a Bóg nam pobłogosławił

Pobraliśmy się w sierpniu 2008 r., od początku otwarci byliśmy na przyjęcie potomstwa i żyliśmy w przekonaniu, że zostaniemy rodzicami. Początkowo brak dzieci w naszym małżeństwie nie był dla nas niepokojący, cieszyliśmy się sobą, realizowaliśmy nasze marzenia, ale zaczęliśmy coraz intensywniej odczuwać pustkę, którą mogłyby wypełnić tylko dzieci. Po kilku latach małżeństwa uznaliśmy, że mamy problem z płodnością. Również tym razem nie braliśmy pod uwagę ewentualnych trudności i z entuzjazmem rozpoczęliśmy leczenie naprotechnologiczne. Przekonani, że wkrótce nasze doświadczenie będzie tylko przykrym wspomnieniem, o swoim problemie nie rozmawialiśmy zarówno z rodziną, jak i znajomymi. Kolejne miesiące bezskutecznych starań o dziecko oraz dzieci pojawiające się w rodzinie i u znajomych wywoływały w nas poczucie niesprawiedliwości i niezrozumienia. Zaczęliśmy unikać sytuacji rodzinno-towarzyskich, w których mógł się pojawić bolesny dla nas temat rodzicielstwa. Wytchnienie znajdowaliśmy, podróżując do miejsc kultu religijnego, zbliżając się w ten sposób do Boga. Widząc naszą niemoc, a jednocześnie odczuwając pragnienie dziecka, zdecydowaliśmy się na rozpoczęcie kursu w Katolickim Ośrodku Adopcyjnym. W dalszym ciągu nie dzieliliśmy się z nikim naszym problemem i zamiarem adopcji dziecka. Ponieważ wokół nas nie było nikogo, kto zetknąłby się z problematyką niepłodności, nasze osamotnienie pogłębiało się z każdym miesiącem. Pomimo buntu, nie chcieliśmy zaniedbywać naszej sfery duchowej, chcieliśmy rozważać nasz problem w kontekście wiary. Odpowiedzią na nasze modlitwy było Duszpasterstwo Małżeństw Niepłodnych przy Kościele Matki Bożej z Lourdes w Warszawie. To miejsce gdzie znaleźliśmy zrozumienie, uczyliśmy się interpretować Słowo Boże, znaleźliśmy przyjaźń i wsparcie w trudnym momencie, a także wtedy gdy Bóg pobłogosławił nam i w naszym życiu pojawił się Krzyś. Szczególnego wsparcia modlitewnego doświadczaliśmy, gdy przez 9 miesięcy modliliśmy się o szczęśliwe rozwiązanie. Duszpasterstwo pomogło nam przejść przez najtrudniejsze dla nas momenty, nie odwracając się od Boga a wręcz zbliżając się do Niego jak nigdy wcześniej. Chwała Panu!

mms_img489947692

Kinga i Tomek

Poczuliśmy, że nie jesteśmy sami

Jesteśmy małżeństwem od 10 lat. Trafiliśmy do Duszpasterstwa właściwie zaraz w pierwszych dniach jego powstawania, dzięki naszym przyjaciołom i założycielom – Kasi i Tomkowi. Było nam to bardzo potrzebne, dzięki tej wspólnocie poczuliśmy, że nie jesteśmy sami z naszym problemem. Msze dawały nam nadzieję i siłę, by się nie poddawać i nadal wierzyć, że nasze pragnienie dziecka ma sens. Że i dla nas Bóg ma jakiś dobry plan…
I tak się stało, a ten plan przewyższył wszelkie nasze oczekiwania i wyobrażenia. Jesteśmy dziś szczęśliwymi (i bardzo zajętymi 😉 rodzicami adopcyjnymi trzyletniego, wspaniałego malca, w oczekiwaniu na kolejne dziecko. Chwała Bogu Najwyższemu!

E. i W.

Zostaliśmy włączeni w modlitwę Kościoła

Po czterech latach małżeństwa, choć z pewnymi z pewnymi oporami, wybraliśmy się na spotkania duszpasterstwa dla małżeństw borykających się z problemem płodności. Tu zobaczyliśmy, że problem niemożności poczęcia ma szansę być dostrzeżony przez Kościół. Oprócz tego, że poczuliśmy się zrozumiani, zostaliśmy włączeni w modlitwę Kościoła podczas comiesięcznych Mszy Św. Nikt tu nas nie przekonywał do słuszności adopcji, czy poszukiwania rozwiązania w medycynie. Wiedzieliśmy, że nie zostajemy sami z naszą niemocą. Towarzyszenie innych małżeństw z kapłanem i siostrą zakonną, pomagało nam dojrzewać do odkrywania i rozeznawania naszego powołania w małżeństwie. Duszpasterstwo było pewnym początkiem drogi do synka, który niedługo skończy pierwszy rok życia. Byliśmy prowadzeni m.in przez rekolekcje, w których uczestniczyliśmy z innym małżeństwem z Duszpasterstwa. Od tego czasu Pan przez znaki i doświadczenia, doprowadził nas do adopcji naszego obecnie niespełna rocznego synka. Wnosi wiele radości i nadziei w życie całej rodziny. Wiemy, że dla każdego małżeństwa mającego trudności z poczęciem Bóg ma właściwe rozwiązanie. On oczekuje naszego zaufania i zgody na Jego wolę, wtedy okazuje się, że pełnienie Jego Woli prowadzi do szczęścia. Chwała Panu, który pragnie nas zaskakiwać swoją miłością

Edyta i Robert

Bóg jest z nami w naszym zmaganiu

Jesteśmy małżeństwem ponad 7 lat. Do duszpasterstwa trafiliśmy dwa lata temu. Szukaliśmy ukojenia, zrozumienia i pocieszenia w czasie naszych problemów z płodnością. Wszystko to znaleźliśmy w Duszpasterstwie. Ciągle jest to dla nas bardzo trudna sytuacja, ale nie wyobrażamy sobie, aby przeżywać to wszystko bez Boga. Duszpasterstwo daje tę możliwość, daje poczucie, że Bóg jest z nami w naszym zmaganiu, że mamy swoje miejsce w Kościele. Ogromnie pomaga to, że możemy się za siebie modlić, wspólnie spędzać czas na adoracji Najświętszego Sakramentu i rozmawiać, rozumiejąc się nawzajem.

Asia i Grzegorz

Odnaleźliśmy siłę

Na msze i spotkania Duszpasterstwa niepłodnych małżeństw trafiliśmy, poszukując duchowego wsparcia w trudnym dla nas okresie starań o potomstwo. To tu odnaleźliśmy możliwość dzielenia się swoimi doświadczeniami, zrozumienie rodzin borykających się z podobnymi problemami i siłę płynącą ze wspólnej modlitwy. Na spotkaniach usłyszeliśmy o naprotechnologii i podjęliśmy leczenie tą metodą.
Duszpasterstwo było z nami również wtedy gdy dowiedzieliśmy się o ciąży i możliwości poronienia wyczekanego maleństwa. W tych ciężkich chwilach wiedzieliśmy, że nie jesteśmy sami i że nie tylko my modlimy się o życie naszej Iskierki.
Dziś nasze dziecko kończy już rok. Mimo to nadal pamiętamy w codziennej modlitwie o Duszpasterstwie, które dla nas i dla wielu par zrobiło tak dużo dobrego.
Chwała Panu!

DSC03405xxx 2

Maja i Marcin Ś.

Otworzyliśmy się i odkryliśmy nasze powołanie

Jesteśmy małżeństwem od ponad 7 lat, na spotkaniach dla duszpasterstwa byliśmy kilka razy i były to spotkania bardzo owocne i wzbudzające wiele przemyśleń. Wspólnota pomogła nam odpowiedzieć sobie na wiele ważnych pytań. Bardzo ważne było dla nas otwarcie się: na siebie i na rozmowę o tym trudnym temacie z osobami, które mają podobne doświadczenie. Spotkania zdecydowanie zbliżyły nas do odkrycia naszego osobistego powołania. Dziękujemy Ci Boże!

Magda i Wojtek