Kochani,
Jak wielu z Was wie dostąpiliśmy łaski poczęcia i narodzin naszego długo oczekiwanego dziecka. Wiktoria przyszła na świat 1.07.2021 r. Choć poród nie obył się bez komplikacji, szczęśliwie wszystko dobrze się skończyło zarówno dla mamy, jak i dzieciątka.
Wiemy jak wielu z Was trwało w modlitwie w intencji o donoszenie naszej ciąży i szczęśliwe rozwiązanie. Bardzo potrzebowaliśmy takiej formy wsparcia, dlatego serdecznie Wam dziękujemy za wielki dar serc!
Z Duszpasterstwem po raz pierwszy zetknęliśmy się podczas Dni Skupienia w listopadzie 2018 r. Od początku poczuliśmy, że to miejsce dla nas.
Zachwyciła nas życzliwość, swoboda i zaangażowanie we wspólną modlitwę za siebie nawzajem. Nigdy nie doświadczyliśmy tu sztuczności czy udawania że „nic się nie stało”, a zamiast tego porozumienie w pragnieniu tego, co dla każdego z nas było tak ogromnie ważne. Choć sytuacja każdego z małżeństw była inna poczuliśmy, że nie jesteśmy sami w naszych wzlotach i upadkach, trudach codzienności, odnawianiu nadziei i kryzysach, gdy kolejne starania o poczęcie nie przynosiły rezultatu… Ksiądz Tomasz okazał się być tym duszpasterzem, którego szukaliśmy od dawna.
Uczestniczyliśmy w Mszach Św., rekolekcjach, spotkaniach, modliliśmy się przy relikwiach Św. Stanisława Papczyńskiego w naszym domu. Bardzo pomocne były dla nas także Msze Św. z uzdrowieniem na Mariankach.
W tym czasie podejmowaliśmy próby zdiagnozowania przyczyn naszej niepłodności, z którą ostatecznie zmagaliśmy się ponad 4 lata. Przez większość tego czasu nie poznaliśmy odpowiedzi na pytanie dlaczego nie możemy zostać rodzicami. Dopiero od małżeństw z Duszpasterstwa zdobyliśmy kontakty do lekarzy, którzy pomogli nam w diagnozie, ale też poprowadzili ciążę do szczęśliwego rozwiązania. Kasiu, Kamilo – do dziś jesteśmy Wam bardzo wdzięczni! Niestety gdy dowiedzieliśmy się o chorobie (endometrioza w zaawansowanym, III stadium), była tak bardzo rozwinięta, że nie udało się usunąć jej efektów także operacyjnie. W połowie ubiegłego roku ostatecznie daliśmy za wygraną i zaniechaliśmy dalszego leczenia. Oddaliśmy Bogu to, co mamy ale i to, czego mieć nie możemy. Odbyliśmy w tym czasie także mocną spowiedź, która przyniosła przyjęcie naszej sytuacji (choć nie pogodzenie się z nią!).
1 listopada 2020 r.(cóż za znamienna data) dowiedzieliśmy się, że spodziewamy się dziecka. Było to dla nas gigantycznym zaskoczeniem i w niedowierzaniu zostaliśmy tak naprawdę aż do porodu. Przecież Kasia nie mogła mieć dzieci mając niefunkcjonalne jajowody i liczne nacieki choroby. Oboje będąc po 40-tce drżeliśmy o każdy kolejny dzień, bardzo baliśmy się poronienia i to wszystko w czasie kolejnej fali pandemii COVID i manifestacji pro-aborcyjnych. Choć lekarz prognozował wcześniejszy poród ze względu na położenie dziecka tak się nie stało. Wiktoria urodziła się dokładnie po 40 tygodniach ciąży.
Dziś doświadczamy nowej rzeczywistości – nasze życie zmieniło się radykalnie i codziennie uczymy się stawiać czoła wyzwaniom opieki nad niemowlęciem. Jesteśmy chronicznie zmęczeni i bardzo szczęśliwi! Najważniejsze, czego nauczyliśmy się w naszej drodze do rodzicielstwa to pewność, że nawet gdy człowiek traci nadzieję Pan Bóg nieustannie odnajduje sposoby, aby go podnosić i zaskakiwać tym, jak jest blisko. O taką bliskość i jej owoce także w Waszych małżeństwach prosimy w modlitwach, bo częścią Duszpasterstwa Małżeństw Pragnących Potomstwa pozostaniemy już zawsze. Niech Pan Bóg Wam błogosławi, a Matka Boża otacza Was codzienną opieką.
Kasia i Robert