Nigdy nie warto tracić nadziei

Kochani, Pan Bóg działa nawet gdy tego nie widzimy.

Dziś otrzymaliśmy kolejne świadectwo, które to potwierdza i dzięki któremu ponownie przypominamy sobie, że Boży plan na nasze życie często przekracza nasze oczekiwania.

Niech te słowa Jakuba i Magdaleny pomogą Wam umocnić wiarę i nadzieję oraz całkowicie zaufać Panu Bogu.

Nasi Drodzy,

pragniemy podzielić się naszym doświadczeniem oczekiwania na upragnione potomstwo i modlitwy na wyjeździe z Duszpasterstwem w lutym 2020.

Pewnie tak jak wiele par, my również u kilku lekarzy usłyszeliśmy, że medycyna na chwilę obecną nie zna sposobu, aby nam pomóc i mimo kilku terapii, nic nie przynosiło jakiejkolwiek poprawy. Ta diagnoza była bardzo trudnym doświadczeniem, która odbierała radość z życia. Oparcie znajdowaliśmy we wzajemnej miłości i sile małżeństwa.

Do tego Pan Bóg stawia na naszych drogach dobrych ludzi, którzy wlewają w nasze serca nadzieję. Pamiętamy, że spotkanie z dr Jankowską, zorganizowane przez Duszpasterstwo, wlało w nasze serce ponowną nadzieję i chęć walki.

Później pojechaliśmy na Dni Skupienia do Wilgi (DNI SKUPIENIA W MIASTECZKU MARIAPOLI FIORE), gdzie podczas naszych małżeńskich adoracji, chyba po raz pierwszy podziękowaliśmy Bogu za wszystko, także za ten krzyż. Uwielbialiśmy Boga za nasze małżeństwo, naszą historię życia i również doświadczenie bezpłodności i pragnienie bycia rodzicami, które nie może się zrealizować. Wtedy to po raz pierwszy poczuliśmy wolność, że możemy być rodzicami, ale nie musimy, że możemy począć dziecko lub postarać się o Nie na drodze adopcji – bardzo mocno uwierzyliśmy, że jesteśmy w rękach Boga i że On nas przeprowadzi przez nasze życie, tak jak będzie chciał.

Później wybuchła pandemia i nawet nie zdążyliśmy udać się na wizytę do dr Jankowskiej gdy w Święta Wielkanocne Madzia poczęła naszą Córeczkę. Kiedy któregoś zwyczajnego dnia (a było to 8-go maja – w Święto Matki Bożej Pompejańskiej) wróciłem z pracy, a Żona wręczyła mi pudełeczko z wiadomością, że zostaniemy rodzicami – nie mogłem w to uwierzyć, przecież lekarze mówili nam, że to niemożliwe. A jednak, są rzeczy które nas całkowicie przekraczają. Wierzymy też mocno we wstawiennictwo Ojca Papczyńskiego, który bardzo widocznie towarzyszył nam na drodze do rodzicielstwa.

18 grudnia 2020 (w urodziny swojej Babci) urodziła się nasza Córeczka Aniela Maria.

I powiemy szczerze, gdyby Bóg kiedyś powiedział nam, abyśmy wzięli ten krzyż, a po ponad 5 latach doświadczyli mocy Jego ramienia – powiedzielibyśmy po ludzku: nie, nie nadajemy się, nie chcemy tego. Dzisiaj dziękujemy Bogu i uwielbiamy Go za to doświadczenie i widzimy więcej, jak bardzo ta droga zbliżyła nas do siebie i umocniła naszą wiarę.

Piszemy te słowa by powiedzieć, że nigdy nie warto tracić nadziei i podziękować za te spotkania, które ktoś z Was wymyślił i zorganizował – przynoszą owoce 🙂

Z serdecznymi pozdrowieniami
Jakub i Magdalena z Anielką